Zwykłość ma przyszłość!
O zwykłości pomyślałam analizując to, jak wspaniały jest serial „Ted Lasso”. Najzwyklejszy, bez wodotrysków, bez efektów i efekciarstwa (poza efektownymi dialogami), za to z doskonale zbudowanymi postaciami i fabułą, która rozwija się niczym storczyki mamy Joli.
O zwykłości i jej niezwykłej potędze mówię też podczas szkoleń w kontekście archetypów, a dokładnie Towarzysza, zwanego też Zwykłym Człowiekiem (The Regular, Everyman).
Teorię archetypów w psychologii opracował C.G. Jung, uczeń Freuda. Ukuł on teorię, zgodnie z którą działamy wg schematów 12 typów osobowości, wykazując uniwersalne zachowania. Po prostu – posługując się bardzo dużym uproszczeniem – podzielił nas na 12 kategorii. Potem marketingowcy przeszczepili tą teorią, nakładając ją na marki. Tym sposobem tworząc strategie dla marek dopasowujemy do nich archetypy, które są gotowymi wzorcami tożsamości. Dużo łatwiej wtedy opracować pozostałe elementy strategii komunikacji.
Największą atencją obdarzamy te archetypy, które robią wokół siebie szum: Buntownika, Błazna, Kochaną. Zwyklak nikogo nie zaskakuje. Zwyklak jest obok, ufamy mu. Ufamy! W tym jego siła. Chowa się w cieniu, pozawala ci być „Bohaterem w Twoim domu” i mówi „Ty tu urządzisz”. Masz to? Towarzysze to marki, które są pomocne, są pod ręką, są oczywiste. I ufamy im.
Nieźle, co?